Subskrybuj RSS
Szukaj
Rynek quadów
Testy quadów i akcesoriów
Opisy quadów
Gadżety
Akcesoria quadowe
Aktualności rynkowe
Motoryzacja
Samochody
Imprezy quadowe
Relacje z imprez
   - Rajd Dakar
Kalendarz imprez quad / atv
Filmy quad `owe
Poradnik
Od czego zacząć
Technika jazdy
Paragraf
Warsztat i serwis
Tuning
Słowniczek
Ekologia
Gdzie jeździć
Pierwsza pomoc
Nawigacja
FORUM Quadzik.pl
Giełda
Quady nasza pasja
Grupy quadowe
Ja i mój quad
Wywiady
Loża szyderców
Konkursy
Patronat medialny
Silesia Quad Adventure
Poland Trophy
Mistrzostwa OFF-ROAD
MT Rally / MT Series
Dzicz Bieszczadzka
Zlot Grizzly
Wystawa Motocykli
Motomaraton
Polish ATV Challenge
Grupa 4x4
sQuadzik
Przydatne linki i adresy
Niespodzianki
CHumor quadowy
GPSownia
Quadzikowe
Filmy quadzikowe
Kalendarze quadowe
Gazeta quadowa
IV edycja Poland Trophy - 26-28.10.2007 Drawsko Pomorskie
IV edycja Poland Trophy - 26-28.10.2007 Drawsko Pomorskie
Grzegorz Głowienka

Wspinamy się dalej. Pomagamy Darkowi przepiąć linę wyżej, bo trzymał quada rękami nad urwiskiem, i gdyby nie pomoc poleciałby razem z quadem do rzeki.
Chwilę później mała terenóweczka, trochę powyżej nas, zalicza dacha opierając się o drzewo, które ratuje ją przed wpadnięciem do rzeki. Jeszcze się dobrze nie pozbierała, a my widzimy rolkę Darka quada. Podobnie ratuje go drzewo. Pomagamy podnieść jego Hondę.
Nasze problemy sprzętowe jednak się nie skończyły. Mało, że quad Mario ciągle się przegrzewał, to jeszcze rozładował się już w ogóle słaby akumulator. Dało się odpalać tylko ze zrywki. Ile to kosztuje sił to chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.
Po skończeniu trawersu jedziemy dalej. Co chwilę musimy się zatrzymywać bo KQ się gotuje. Cały czas odpalamy ze zrywki. Pokonujemy kolejne próby, często wskutek rozładowanego akumulatora tylko na jednej wyciągarce. Żeby nie mieć za długich postojów, postanawiam dalej holować KQ na linie. Tak jechaliśmy około 10 kilometrów. Powiem krótko męczarnia. Ale jakoś dajemy radę... do momentu kiedy Mario zrywa tzw. zrywkę do odpalania. To już koniec. Akumulator rozładowany do zera i brak zrywki powoduje, że nie zrobimy już żadnej próby razem.
Spotykamy Darka, który wskutek błędów w roadbooku błądzi od godziny.
Do mety zostało około 6 kilometrów. Postanawiamy na razie zostawić unieruchomionego KQ i sam jadę za Darkiem na metę. Odbijam pieczątkę i wracam po Mario. Jazda od tyłu według roadbooka jest bardzo trudna. Pożyczam Mario mój akumulator, a ja swojego Vinsona odpalam zrywka. I tak pędzimy znowu do mety.
Pomimo postoju Mario zajmuje trzecie miejsce po nocnym odcinku, ja drugie a niezwyciężony Darek pierwsze.
Start Mariusza KQ do odcinka dziennego stoi pod dużym znakiem zapytania. Na tym akumulatorze nie ma szans nawet odpalić. Z ratunkiem przyszli nam koledzy z Piaseczna. Brylant i Szyna, którzy bez problemu pożyczają nam akumulator od swojego King Quada. Z powodu awarii nie ukończyli etapu nocnego w czasie i musieli się wycofać z rajdu.
Mamy prąd. Pozostało jeszcze tylko dokładne wypłukanie chłodnicy i możemy startować do odcinka dziennego.


Odcinek dzienny...
Już na początku dnia było wiadomo, że rajd o pierwsze miejsca będzie się rozgrywał miedzy Darkiem, Benkiem a nami. Darek startuje pierwszy i co minutę my za nim. Wspólnie postanawiamy odpuścić pierwszy bardzo głęboki OES w rzece. Darek z Bankiem czekają na nas i razem w czwórkę ruszamy dalej.
Po pierwszej próbie rozdzielamy się i już jako dwa teamy, czyli Darek z Benkiem i ja z Mario, zaczynamy ze sobą konkurować na trasie.
KQ Mario już się nie przegrzewa, prąd ma, ale nasze problemy techniczne jeszcze się nie skończyły.
Otóż w skutek nocnego wodowania mojego quada przestał działać licznik i METROMIERZ. Cała drogę musiałem nawigować na tzw. "czuja". Kilka razy przez to błądziliśmy oddając prowadzenie.
Walka miedzy naszymi teamami była bardzo wyrównana na całej trasie.
Raz my "wkleiliśmy się" w błocie, dzieki czemu koledzy nas wyprzedzili. Na następnej próbie dokładnie odwrotna sytuacja i wychodzimy na prowadzenie.
Jechaliśmy koło w koło. Prawie cały czas byliśmy w zasięgu wzroku. Darek urwał końcówkę drążka, co zajęło mu kilkanaście minut straty, to znowu my błądziliśmy bez metromierza oddając pierwszeństwo. I tak w kółko.
Niedaleko mety znowu spotkaliśmy się wskutek błędu w roadbooku (zresztą około dziesięciu samochodów miało ten samo problem w tym miejscu).
Po krótkiej naradzie znajdujemy drogę i razem w czwórkę przyjeżdżamy na metę.
Jednak Darek, że wystartował pierwszy i miał kilka minut dłuższy czas jazdy, to ja z Mario wygrywamy etap dzienny.
Jest to niesprawiedliwe, bo tak na prawdę wyjechaliśmy wszyscy razem i razem w czwórkę wróciliśmy. Powinniśmy mieć te same czasy, bo jechaliśmy równo, ale regulamin jest tak ustalony że liczą się nawet sekundy.


Podsumowanie...
Oprócz tej edycji udało nam się również zająć pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej i wygrać cały puchar Poland Trophy 2007.
Chciałem podziękować organizatorom za cenne i konkretne nagrody, miedzy innym sponsorowany w całości wyjazd na Ładogę w przyszłym roku.
Dziękuję również Mariuszowi, że wytrzymywał moje poganianie i "lekkie" denerwowanie się z powodu przegrzewającego się KQ.
Wielki szacun dla Darka Wyszyńskiego za samodzielną walkę na odcinku nocnym, podziękowania za wspólną jazdę i wzajemną pomoc na trasie.
Szacun dla Benka za jazdę bez matromierza a nawet roadbooka i deptanie nam po piętach.
Bardzo duże podziękowania dla Szyny i Brylanta za okazaną pomoc. Bez waszego akumulatora Mario by nie ukończył rajdu.
I wielki szacun dla Mariana Kulaka z Łodzi, który z padniętą pompą wody jako jedyny quadziarz pokonał niepokonaną rzekę i ukończył rajd samemu. A rzeka nie była płytka.
Chciałbym również zwrócić uwagę, że na wszystkich edycjach Poland Trophy startuje na Quadzie SUZUKI VINSON 500. Pomimo, że jest to jeden z najsłabszych quadów na rajdach, nigdy, ale to nigdy nie miałem żadnej awarii w terenie. Na pewno jest to spowodowane prostą i trwałą budową. Praktycznie nigdy mi nie zgasł, kiedy nie chciałem i to obojętnie czy w wodzie, błocie czy na stromym podjeździe.
A zalany licznik po ostatniej edycji już się sam naprawił i wszystko działa idealnie..”

Zdjęcia Poland Trophy oraz Zbyszek Bartikowski...


Galerie powiązane z artykułem:
Poladn Trophy 2007 Drawsko Pomorskie

Zobacz co piszą na Forum Quadzik.pl:
Poland Trophy - News

Prześlij do znajomego:
link do artykułu IV edycja Poland Trophy - 26-28.10.2007 Drawsko Pomorskie

wstecz
REKLAMA



jak zamieścić...
Prawa autorskie RSS Reklama Polityka Cookies Kontakt
Wszelkie prawa zastrzeżone - Quadzik.pl - wszystko o quadach 2004-2018. ISSN 1899-9158.